Forum o Avatar: Legenda Aanga
- Oczywiście... - odparłam szeptem - Po zachodzie słońca. Przyjdź po mnie. - mówić to puściłam chłopaka.
[off: możesz napisać jak wychodzisz, a potem, że się ściemniło i że przyszedłeś po mnie.]
Offline
Kiwnąłem lekko głową po czym odwróciłem się od niej i wyszedłem z jej domu. Rozglądnąłem się po czym zacząłem biec w stronę domu. Zatrzymałem się przy niej i wszedłem do środka.
-Gdzie byłeś?-Powiedział do mnie kwiaciarz.
-Am... W parku.-Odpowiedziałem mu, a on uśmiechnął się do mnie i zaczął przekładać kwiaty. Pobiegłem do pokoju i wziąłem kilka monet, które dostałem od niego. Wsadziłem je w skórzany woreczek i przyczepiłem przy pasie. Siadłem na łóżku, które stało na przeciwko okna, odwiązałem opaskę i położyłem ją koło siebie. Położyłem się na łóżku. Podłożyłem ręce pod głowę i zerkałem na okno. Gdy ściemniało się wstałem podpierając się na nogach. Poprawiłem tylko bluzę i wyszedłem. Zbiegłem ze schodów i znów po nich wszedłem. Znów wszedłem do pokoju i zabrałem opaskę. Podszedłem do niewielkiego lustra, które wisiało na ścianie i założyłem ją. Rozglądnąłem się znów po pokoju, by czegoś nie zapomnieć.
-Spóźnię się... No, trudno.-Powiedziałem sam do siebie i poprawiłem jeszcze opaskę. Wyszedłem z pokoju, zszedłem po schodach. Udało mi się nawet wziąć różę. Wyszedłem z kwiaciarni i zacząłem oskubywać jej liście. Wyrzuciłem ją i wsadziłem lewą rękę do kieszeni. Prawą ugładziłem włosy i spuściłem ją wzdłuż ciała. Wszedłem w ciemną uliczkę koło domu Nickii. Oparem się o mur i zsunąłem się po nim. Zgiąłem nogi i położyłem na nich łokieć prawej ręki. Złapałem się dłonią za głowę i rozglądałem się. Wstałem i otrzepałem się. Zapukałem w jej drzwi i odszedłem trochę, rozglądając się.
Offline