Forum o Avatar: Legenda Aanga
Było dosyć zimno, lecz nie przeszkadzało nam to, żeby się przejść. Ku mojemu zdziwieniu park był pusty - tym lepiej dla nam, byliśmy sami.
- Brr... Zimno. - zauważyłam - Cieszę się, że zabrałeś mnie z tego teatru. Było mi strasznie samotnie, ale... Ja Cię nie znam.
Offline
Może chcesz moją kurtke ? -Powiedziałem z lekkim ośmiechem.
Ja ciebię nie znam a wiem , że jesteś fajna
Offline
- Oh, dziękuję. - powiedziałam czule zarzucając ją lekko na ramiona - Skąd niby to wiesz?... - usmiechnęłam się złowieszczo przy tych słowach.
Offline
- Taki z Ciebie cwaniaczek... - uśmiechnęłam się - Pewnie każdej dziewczynie to mówisz.
Offline
Nie, nie każdej, bo inne są zainteresowane moim wyglądem, a ty nie - powiedziałem uśmiechając się.
Offline
- Powiem Ci coś jeśli oczywiście uszanujesz moją szczerość... - zawiesiłam głos - Nie znoszę takich arogantów!
Offline
No tak.-powiedziałem.
Poco ja gadam o tych głupich dziewczynach.-pomyślałem.
No to wiesz może usiądziemy na ławke ? I wybacz za moją arogancje.
Offline
- Wiesz... - usiadłam niepewnie na ławce - Jeśli mówisz o dziewczynach... Ja i m się nie dziwię - ładny jesteś.
Offline
- Oh, dziękuję. - "Boże, jaki bajerant, Dałby sobie spokój z takimi tanimi komplementami. Pff!" - dodałam w myślach po czym poprawiłam grzywkę trochę wchodzącą mi do oczu - Twe imię pewnie nie jest tajemnicą. - "Jago fanki nożem wyrabiają sobie je na ręce..." - pomyślałam - Zdradzisz mi je...?
Offline
- Nickia... - powiedziałam od niechcenia - Coś więcej mi powiesz o sobie, bo jakoś w dialog wejśc musimy... - zaśmiałam się ze swych własnych słów.
Offline
Haha-Zaśmiałem się i powiedziałem:
-nie mam zbyt dużo pieniędzy, mieszkam w kwiaciarni, a moja mama zgineła, a ojca nie widziałem od długiego czasu i planuje do niego wyjechać, więc zbieram pieniądze. Pracuje w kwiaciarni więc mam pare groszy, a poco ja mówie...
Ostatnio edytowany przez Sheball (2010-02-12 15:24:11)
Offline
Wybuchłam śmiechem. Gdy jednak trochę uspokoiłam się odparłam:
- Podoba mi się twoje poczucie humoru. Jesteś dosyć zabawny. To dobrze, że potrafisz się śmiać sam z siebie. - westchnęłam - A ja?... Hmm. Mieszkam w domu, lecz wcześniej mieszkałam na drzewie. Moi rodzice Bóg wie gdzie ich powiało. Mam wszystko co mi potrzeba i jestem szczęśliwa. - zawiesiłam głos po czym dodałam - Zwierzę Ci się, że czasami chciałabym być magiem...
Offline