Forum o Avatar: Legenda Aanga
Udałyśmy się z Kata na sklepy. Jupi! Nowe buciki do kolekcji.
- Jak już wspominałam, chce buty! - krzyknełam radośnie gdy zaciągnęłam dziewczynę do obuwniczego. - O! Takie ładne! Chce je, chce je!! - wrzeszczałam gdy zobaczyłam śliczne balerinki. Idealne do tańca. Były ładne i gustowne... no i nie drogie. Kosztowały tylko 25 monet Królestwa Ziemi. - Śliczne, co? - zapytałam przeglądając się w lustrze sklepowym gdy już je przymierzyłam. Były [takie śliczne]. - Podobają Ci się? Mi bardzo - wezmę je.
Offline
Uczeń
- Tak są bardzo ładne i tanie. - powiedziałam i wróciłam do oglądania butów, których była cała masa. "Ciekawe gdzie ona znajduje takie sklepy gdzie jest tanio, a są fajne rzeczy?"
Offline
- Pamiętasz tę suknie, w której byłam na balu? - zapytałam retorycznie z nagła - To tutaj mi ją Jet kupił... - dodałam rozmarzonym tonem.
Offline
Uczeń
- Nie ma co chłopak ma gust. - Powiedziałam i skończyłam oglądać buty. - To jak idziemy je kupić?
Offline
- Taa, ma. - odparłam nadal rozmarzona biorąc buty w rękę i zmierzając do kasy. Zapłaciłam i wyszłyśmy ze sklepu. - Ach. - westchnęłam - Jak się cieszę, że je wreszcie kupiłam! Teraz chce iść na lody. Pójdziemy? - Dziewczyna kiwnęła i udałyśmy się do kawiarni. Ja zamówiłam tak zwany puchar owocowo-lodowy, a Katasuki...(Off: Diana, dokończ.)
Offline
Uczeń
...Wzięłam deser o nazwie "truskawkowa fantazja" [off: wyglądał mniej więcej tak: http://modna.pl/img/350/12100-1L.jpg] Po przyniesieniu deserów prze kelnerkę siedziałyśmy w milczeniu przez około 5 minut zajadając się pysznymi lodami. Nie lubiłam takiej ciszy chcąc ją przerwać zapytałam się.
- Powiedz mi co ty czujesz do Jet'a... oczywiście jeśli nie chcesz nie musisz mi mówić po prostu tak często o nim mówisz Jet to, Jet tam to, że ja już nie wiem kim on dla Ciebie jest. - Powiedziałam.
Offline
Oblałam się strasznym rumieńcem, a jednocześnie czułam złość za tupet Katasuki. Jak śmie o takie coś mnie pytać?! No nic. Będę szczera. No więc zaczęłam swoją tyradę:
- Uważam, że Jet jest... - najpierw mówiłam wolno i bardzo nieśmiało patrząc w lody, a potem spojrzałam do góry, wygodnie się oparłam, a cała czerwień z mojej twarzy zeszła i mówiła spokojnie i swobodnie. - Jet jest dla mnie całym światem. Jego głos brzmi jak chór tysiąca aniołów. Jego włosy powiewają na wietrze jak piękne, ciemne liście jesieni spadające z gracją w dół. Jego oczy jak dwa niepowtarzalne kryształy stworzone wyłącznie dla mnie. Błyszczą i nie kłamią. Chciałabym mieć je na własność... Usta ma jak dwa delikatne listki, miękkie i czyste. Uśmiech ma zabójczy. Jest jak nieskończona ilość pięknych kwiatów oraz ich urokliwy zapach. Jego ciało jest po prostu idealne. Jest dobrze zbudowany jak pomieszanie wszystkich książąt z bajki i jeszcze więcej! Jego śmiech rozbrzmiewa w moich uszach jak stado śpiewających skowronków nadających jeden rytm wiośnie. Chciałabym, żeby jego ramiona zatrzymały mnie przy sobie niczym liany oplatające drzewo i, żeby ta chwila trwała już na zawsze. - tutaj zatrzymałam się, spuściłam głowę i ciągnęłam dalej, tylko jakby inaczej. Jakby podzieliła jego idealny opis na dwie części, dobrą i nie. - Jego nienawiść przeszywa mnie na wskroś jak sztylet wbity wprost w me serce i codziennie wysysający kolejne litry mej nieskończonej miłości. Jego smutek, to jak ukąszenie jadowitego węża, okrutne i nieludzkie. Jak bestialska męka, nie kończąca się nigdy. Jego gniew jest jak wrzucenie, mego poszarpanego, rozdartego, kochającego serca w płomień. Zabijający i bezpośredni, a do tego bezwzględny i bezlitosny... - Zawiesiłam głos. - Może mnie torturować trzymając mnie w świadomości, że nigdy mnie nie pokocha.
Offline
Uczeń
- Aha... rozumiem - powiedziałam zamyślona [off: coś często się zamyślam ^^]- To znaczy się w pewnym sensie rozumiem, a w pewnym nie. Rozumiem, że się w nim zakochałaś, ale... nie rozumiem bo nigdy czegoś takiego nie czułam, rozumiesz? - Dziewczyna pokiwała głową, ale posłała mi pytające spojrzenie.
- Chodzi Ci o Sasuzu? - Jeszcze jedno przytaknięcie. - To było zupełnie coś innego... to było raczej zauroczenie. - Wyjaśniłam zasmucona.
Ostatnio edytowany przez TheKatasuki (2010-01-09 15:46:35)
Offline
- Zauroczenie... - powtórzyłam pod nosem po czym bacznie przyglądnęłam się smutnej dziewczynie - Odwzajemnione? - zapytałam z nagła.
Offline
Uczeń
- Tego nie wiem, mi może się wydawać, że nie za bardzo, a to może być nieprawda, rozumiesz no nie? Nie gdy nie wiadomo co czuje druga osoba, nie wszyscy okazują swoje prawdziwe uczucia myślę, że takie postępowanie jest złe... - Po chwili jednak wyrwałam się z zasmucenia i powiedziałam wesoła. - Masz jeszcze ochotę gdzieś iść? W końcu nie będziemy siedzieć tu cały czas no nie? - Powiedziałam to jednak z udawaną wesołością, tak naprawdę ukrywałam to co czułam... a przed chwilą mówiłam, że to złe.. zabawna jestem.
Offline
- No... taa. - powiedziałam od niechcenia - Ale ja jeszcze nie skończyłam lodów. A jeśli pytałaś...... - z ciszyłam głos i nieśmiałe popatrzyłam za dziewczynę, na frontowe drzwi. To był niesamowity widok. Takie szare, zwyczajne i rutynowe dni od kawiarni, a nich taki niezwykły widok. Czarne włosy chłopaka tak cudownie opadały mu na gładkie czoło, a gdy szedł jego grzywka skakała zabawnie po nim. Ciemne oczy spoglądały spokojnie nadając mu powagi. Był bardzo dobrze zbudowany i zabójczo przystojny. Stanął w drzwiach, a następnie wszedł powoli, nie śpiesząc się i zamknął je delikatnie.
- Katasuki... - szepnęłam do dziewczyny - Odwróć się dyskretnie. Nie uwierzysz... - uśmiechnęłam się.
Offline
Uczeń
Delikatnie obróciłam głowę i zobaczyłam w drzwiach Sasuzu. Byłam zdziwiona co on tu robił. Nagle poczułam jakby ktoś odrywał mi po kolei kawałki serca powoli tak, ze zadawało to niemiłosierny ból. Dopiero gdy go zobaczyłam uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nie byłam w nim zauroczona.... Ja go kochałam!
- Ciekawe co on tu robi? - Zapytałam mojej towarzyszki próbując ukryć moje uczucia jednak nie udawało mi się to.
Offline
Zaśmiałam się.
- Może przyszedł zjeść lody, albo co... Kto wie... - dodałam z lekką ironią w głosie. Znowu zajrzałam przez ramię dziewczyny i ujrzałam chłopaka opierającego się o ladę, tak, że przedramiona przylegały to powierzchni i rozmawiającego z młodą ekspedientką. Widać było, że dobrze im się rozmawiało, gdyż dziewczyna każdą swoją wypowiedź poprzedzała słodkim chichotem. A rumieńce miała bynajmniej jakby wyszła po godzinnej saunie. Gdy skończyli "gawiędzić" ona odeszła w stronę zaplecza, a Sasuzu szedł w naszą stronę. Ignorancko przeszedł obok naszego stolika, jakby wcale nas nie zauważył, lecz gdy chciał iść dalej zwróciłam jego uwagę, dając mu do zrozumienia, że zachował się arogancko. Wypowiedź poprzedziłam znaczącym odchrząknięciem, na co mag odwrócił leniwie, ze swoją charakterystyczną nonszalancją głowę.
Jako Sasuzu(dostałam tę postać od Katasuki Teraz będę chłopcem xD)
Zmierzałem w stronę wybranego stolika, by poczekać na zamówienie od, jakże miłej i śliczniutkiej dziewczyny, gdy usłyszałem znak, który bynajmniej miał zwrócić moją uwagę. Odwróciłem się i ujrzałem znane mi osoby - Katasuki i Nickię. Rozglądnąłem się upewniając się, że dama, z którą umówiłem się minutkę temu przy sąsiednim stoliku nie czeka na mnie. Podszedłem do dziewcząt, gdy Nickia ze zirytowaną miną rzuciła uszczypliwie:
- Ekhm... Cześć, Sasuzu.
- Cześć, dziewczyny. Co tutaj robicie? - zapytałem z ciekawości. Musze przyznać, że trochę od niechcenia.
Offline
Uczeń
- A co można robić w kawiarni? - Zapytałam unosząc jedną brew. Byłam troszkę zezłoszczona jego tonem głosu. - A ty co tu robisz?
Offline
- Mogę się dosiąść, nie? - zapytałem jak gdyby nigdy nic i zabrałem krzesło z sąsiedniego stolika. Pomyślałem, że pytanie Kata może poczekać. Znów się rozglądnąłem. Młoda dziewczyna, tak, ta ładna, stała za ladą i właśnie ściągała fartuszek. Puściła mi oczko, a ja odwzajemniłem się łobuzerskim uśmieszkiem. - Taa, pytałaś mnie co ja tu robię, nie? A tak se przyszedłem.... Posiedzieć. Nuda. Nie ma co robić. - znów odwróciłem głowę by zerknąć w stronę lady. Ekspedientka nie spuszczała ze mnie wzroku. - Gdzie będziecie iść potem?
Offline