Forum o Avatar: Legenda Aanga
Uczeń
- Masz rację on może być niebezpieczny... nawet bardzo. Nigdy nie wiadomo co takiemu do głowy może strzelić, w każdej chwili może tu wpaść z nożem, lub czymś podobnym i próbować Cię zabić! To jest straszne! - Wtedy sobie uświadomiłam, że nie powinnam jej jeszcze bardziej straszyć. - Może powinnaś zgłosić to, że ktoś Cię prześladuje? - zapytałam i wzięłam kolejny łyk pysznej herbaty. - A tak na marginesie robisz pyszną herbatę. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Ostatnio edytowany przez TheKatasuki (2010-01-03 13:29:40)
Offline
- Dziękuję. - odparłam od niechcenia, tylko dlatego, że tak wymagała kultura. - Powiedziałam mu, żeby spodziewał się straży, ale jakoś coś mnie zatrzymało i nie poszłam tego zgłosić. Wiem, wiem. Jestem głupia. Żale Ci się tutaj, a sama nic z tym nie zrobię. - zawiesiłam głos. Wzięłam łyk herbaty i dodałam cichym szeptem, bojąc się, że ktoś może nas słyszeć - Prawdę mówiąc nie chce z tym nic robić. Nicko tak cudownie mówił, że mnie kocha...
Offline
Uczeń
- Zawsze możesz mi się wyżalić, od tego są przyjaciółki. - Powiedziałam z u śmiechem kładąc rękę na ramieniu Nickii. - A wracając do tematu to ta sytuacja jest bardzo trudna... - powiedziałam zabierając rękę z jej ramienia i napiłam się herbaty popadając w zamyślenie.
Offline
- Proponuję o tym zapomnieć... - odezwałam się nagle po chwili ciszy - dopóki nie stanie się coś poważnego, dopóki nic z tym nie zrobię. Proszę, nie wracajmy do tego. - dodałam po czym wstałam, podeszłam do dziewczyny i zabrałam pustą filiżankę. Naczynia włożyłam do zlewu i odparłam radośnie - Jest taki ładny dzień! Wyjdźmy do miasta, potrzebuję butów...
Offline
Uczeń
- Zgoda. - Powiedziałam i przeszłam do przedpokoju. Następnie razem z Nickią udałyśmy się do miasta.
- Więc gdzie dokładnie idziemy?
Offline
---------------------------------------------------------------------------------------------------
-To twój dom-ale elegancki-powiedziałem gdy tylko weszliśmy do jej domu.
-co mieszkasz tu sama ?-zapytałem się jej bardzo tajemniczo.
Offline
"Elegancki?!! - zganiłam się siebie w myślach - Ale on miły... Przecież jest straszny bałagan!!"
- Przepraszam za ten bajzel, ale nie miałam czasu posprzątać! - krzyknęłam zaczerwieniona chowając za siebie spodnie i szczerząc się głupkowato. - Jeśli wybaczysz... - powiedziałam nie tracąc wyszczerzu i szybko pobiegłam do pokoju. Chłopak został w salonie, a z pokoju dobiegały co najmniej dziwne odgłosy takie jak:
- Auć! - krzyknęłam - Skąd na ziemi puszka po piciu! - po chwili wróciłam zdyszana i powiedziałam próbując się uspokoić - Chodź, pokaże Ci gdzie będziesz spał...
Razem udaliśmy się do niewielkiego pokoju.
- Proszę rozgość się, a ja zrobię kolację...
Offline
-nie kłopocz się, a po za tym w domu jest porządek-jakbyś zobaczyła jak u mnie...-powiedziałem z miłym wyrazem twarzy..
Offline
- Co chcesz na kolacje?! - krzyknęłam z kuchni. - Ja zjem... Hm, pomyślmy... Może kurczaka?
Offline
- Nic?! - wrzasnęłam nadal z kuchni - Jak to "Nic"? Musisz COŚ zjeść. Nie możesz zasnąć z pustym żołądkiem, to niezdrowe! Zrobię Ci tego kurczaka, jasne? Chcesz sos?
Offline
-no niech będzie ale nie chce cię objadać, więc nie chce sosu.-krzyknąłem.
Ostatnio edytowany przez Sheball (2010-02-15 16:46:47)
Offline
Gdy chłopak wszedł do kuchni na stole leżały dwie, duuuże miski ryżu z kurczakiem(I SOSEM ).
- Jak mi tego nie zjesz to się na Ciebie obrażę! - powiedziałam z lekkim, złośliwym uśmieszkiem - No, siadaj. - dodałam po czym usiadłam do stołu.
Offline
-Smacznego
Usiadłem do stołu i zjadłem przepyszną kolacje.
-Dziękuje kolacja była przepyszna, jak u mamy.
Offline
- Bardzo się cieszę, że tak mówisz. - odparłam z uśmiechem po czym zaczęłam zbierać naczynia i wsadziłam je do zlewu. - Jest bardzo późno. Chodźmy się położyć. Jakbyś czegoś potrzebował to będę w swoim pokoju. To te drzwi na prawo. Dom nie jest duży, więc na pewno trafisz do mego pokoju. Dobranoc. - powiedziałam po czym pocałowałam chłopaka w policzek i udałam się do pokoju.
Offline